Chyba każdy słyszał o postaciach takich jak Mario, bohaterowie Mortal Kombat czy Sonic The Hedgehog. Śmiało można powiedzieć, że są to ponadczasowe kreacje, które mocno osadziły się w naszej kulturze. Ostatnio wpadła mi w ręce książka Wojny konsolowe Blake’a J. Harrisa, która w ciekawy sposób opisuje świat z czasów, kiedy powstawały gry opowiadające historie tych postaci.

Wojny konsolowe to ciekawy fragment historii gier komputerowych opowiedziany z perspektywy budowania biznesu w Stanach Zjednoczonych na przełomie lat 80, i 90.. Jest to opis starcia Dawida (SEGA) z Goliatem (Nintendo). Porównanie nie jest wyssane z palca - w czasach, o których mówimy Nintendo miało zdecydowaną przewagę na rynku.

Książka jest ciekawym połączeniem beletrystyki z literaturą faktu. Miałem kilka razy w życiu przyjemność z podobną formą, ale tutaj mnie ona urzekła chyba najbardziej. Bohaterowie, de facto, prawdziwe postacie, zostały przedstawione w sposób bardzo realistyczny - osobiście mam kilku swoich ulubieńców, ale nie będę Wam ich zdradzał - zanim przeczytacie.

Biznes i reklama

Kiedy Tom Kalinske dołącza do SEGA of America ma bardzo trudne zadanie - prześcignąć rządzące rynkiem Nintendo. Wydawałoby się, że nic nieznacząca w tamtym czasie SEGA nie ma szans, ale Tom podejmuje walkę. Bardzo nierówną walkę, ale dzięki gotowości na zmiany - zaczyna zdobywać kolejne bazy.

Nie chcę tutaj opowiadać całej historii. Dziś SEGA jest marką rozpoznawalną. Droga, którą przebyła była trudna i wyboista. Wymagała dużej otwartości na zmiany i sporej elastyczności w reagowaniu na potrzeby rynku. Poznanie mechanizmów, które SEGA zastosowała, aby wykroić dla siebie większy kawałek tortu to nie lada kąsek. Dla kogoś kto interesuje się marketingiem i reklamą to będzie tym bardziej ciekawe. Sporo materiałów dotyczy spotów oraz kampanii reklamowych z tamtych czasów.

Zmiany

Po przeczytaniu tej książki miałem wrażenie, że nie ma rzeczy niemożliwych - są tylko takie, które troszkę trudniej osiągnąć. Najważniejsze to się nie poddawać. Nie można obawiać się zmian - bo to dzięki nim się rozwijamy. I z tą myślą chciałbym Was zostawić.

Książkę szczerze polecam. Według mnie jedna z ciekawszych pozycji, które miałem w tym roku w rękach. Poza tym bardzo miło było poznać pierwowzór Sonica.